niedziela, 5 czerwca 2011

Opole ma nowe autobusy miejskie

Pod koniec kwietnia na ulicach Opola pojawiło sie pięć nowych autobusów miejskich. Jest to pierwsza transza dostawy, a łącznie zakupiono 10 takich pojazdów. Ich zakup wsparła Unia Europejska, która dała aż 85% środków na ten cel. Dzięki nim pasażerom będzie się jeździć wygodniej i przyjemniej - autobusy posiadają szereg udogodnień, od klimatyzacji przedziału pasażerskiego począwszy, na systemi informacji głosowej skończywszy. Są przy tym ekologiczne, przyjazne dla niepełnosprawnych, ładne i całkowicie nowe, a nie - jak bywało w przypadku poprzednich zakupów MZK - kilkuletnie. Mam nadzieję, że to nie koniec zakupów i w niedługim czasie Opole dorówna pod względem środków komunikacji publicznej do podobej wielkości miast europejskich.

czwartek, 5 maja 2011

Opolskie Zoo

W czasie tegorocznej majówki udało mi się odwiedzić nasz opolski ogród zoologiczny. Nie spodziewałem się rewelacji, ale muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Zoo jest przestronne, estetyczne i nie sprawia wrażenia ciasnoty, jak niektóre inne ogrody zoologiczne. Jeśli chodzi o "zawartość", to jest naprawdę bardzo dużo sympatycznych zwierzaków (pozdrawiam przesympatyczne pieski preriowe), które można pooglądać z bardzo bliska - na grubość szyby. Zwierzęta wyglądają na całkiem zadowolone z życia i nie  sprawiają wrażenia stłamszonych na zbyt małej przestrzeni - między inni z powodu posiadania wyobrażenia zoo jako ciasnych klatek i małych wybiegów od czasu wycieczki w pierwszej klasie podstawówki nie bywałem w tego typu miejscach. Opolskie zoo łamie ten stereotyp i naprawdę zachęca do kolejnych odwiedzin. Oprócz "zwykłego" oglądania zwierząt możemy pospacerować wśród lemurów lub obejrzeć pokaz karmienia uchatek (jedynych w polsce) i innej zwierzyny. Na zmęczonych czekają rozmieszczone w kilku miejscach stoiska z lodami, napojami i ciepłymi przekąskami oraz ławki i stoliki. Tak więc z czystym sumieniem polecam spacer do opolskiego zoo :)

wtorek, 3 maja 2011

Dni Opola

Choć pogoda nie dopisała, to tegoroczne Dni Opola na pewno zasłużyły sobie na dużego plusa. Fajnie dobrani artyści, lepiej niż w zeszłym roku ustawiona scena, dobry termin i wreszcie sensowna organizacja (bez kilkudziesięciominutowych lub większych "obsuw"). I nawet fatalna pogoda nie była w stanie zepsuć genialnego koncertu Jelonka. Podobno nie gorzej było na Kulcie, jednak po zobaczeniu mocno chwiejnego Kazimierza S. i wysłuchaniu 3 czy 4 wybełkotanych utworów zaniechałem dalszego uczestnictwa w tymże żenującym widowisku. Zatwardziali fani Kultu i rzeczonego Kazimierza S. zapewne juz przywykli do tego, że temuż rozmywają sie nieco różnice pomiędzy głoskami "sz" i "cz" oraz inne tego rodzaju niuanse mowy ojczystej i najwyraźniej nie zwracają już na takie drobiazgi uwagi, gdyż - jak wiem z relacji kilku osób - koncert podobno był wyśmienity... no coż, de gustibus non disputandum est, ale mimo wszystko Dni Opola jednak zaliczam do plusów. Bo wszak pijaństwo przyjezdnego wokalisty to jego minus, a nie goszczącego go miasta.

czwartek, 7 kwietnia 2011

o Okrąglaku na okrągło

Temat opolskiej hali Okrąglak co jakis czas powraca jak bumerang, przewijając się przez lokalne media - czy to przy okazji jakichś "rewelacji" na jego temat, czy też z braku innych tematów. Raz na kilka czy kilkanaście miesięcy pojawiają się sensacyjne wiadomości o inwestorach, ale jak dotąd nie wynikło z nich nic konretnego. Nadal też trwają spory, czy Okrąglak ma zostać rozebrany czy pozostawiony - jeśli rozebrany, to czy sprzedać go w całości ze zgodą na rozbiórkę "w pakiecie", czy rozebrać i sprzedać samą działkę... Co rusz pojawiają się nowe koncepcje, pomysły i wyliczenia, jedni drugich przekonują co dla miasta będzie korzystniejsze ekonomicznie, a Okrąglak jak stał, tak stoi. Stoi, niszczeje, szpeci i - podobno - zagraża użytkownikom. Można się zgodzić, że Opolu taka hala jest potrzebna. Równie dobrze można się zgodzić, że bez niego też Opole sobie poradzi. Tak czy inaczej chyba wreszcie ktoś powinien zdecydować o jego losach i podjąć konkretne działania.

wtorek, 22 marca 2011

"Wiosna, ach to Ty!"

Wiosna przyszła (choć podobno jeszcze na chwila nas opuści, zanim pokaże się w całej okazałości), więc społeczeństwo masowo wyległo w plener. W poniedziałkowe popołudnie i wieczór prawdziwe tłumy obsiadły każdy dostępny kawałek trawnika (i nie tylko) na kampusie UO. Pogoda dopisała, grillowanie szło pełną parą, samorząd zorganizował imprezkę - generalnie wszystko super. Jednak pierwszy dzień wiosny świętowano nie tylko na kampusie - mnóstwo ludzi, głównie uczniów gimnazjów i liceów, odwiedziło Wyspę Bolko. Ta wizyta, zapewne przyjemna dla świętujących, odbiła się jednak bardzo niekorzystnie na urodzie tego miejsca. Dziś tzw. "polana" na Bolko przedstawia widok niewiele różniący się od wysypiska śmieci. Kupki puszek, butelek, folii, papierków i innych odpadków bezbłędnie wskazują miejsce koczowania poszczególnych grupek. Dziwne, że przyniesienie ze sobą kilku kilogramów "zaopatrzenia" z miasta nie sprawia tym ludziom problemu, natomiast zabranie pozostałości po "imprezie" do najbliższego kosza to już widocznie wysiłek ponad ich siły. Co prawda takie osoby tylko sobie wystawiają świadectwo, ale dlaczego musi na tym cierpieć miejsce, które wszyscy chętnie odwiedzamy? Inna sprawa, że miasto mogłoby w końcu zauważyć problem i postawić kosze na śmieci również na łące, która przecież w okresie wiosenno-letnim jest głównym miejscem spotkań i wypoczynku Opolan na wyspie, a nie tylko przy alejkach...

piątek, 18 marca 2011

rewitalizacja brzegów Młynówki

Niedawno rozpoczęły się prace na brzegach Młynówki (często błędnie zwanej Kanałem Młynówka), mające na celu uczynienie z tego - nieco zapuszczonego - miejsca deptaka, który będzie przyciągał gości spoza miasta, a Opolan zachęcał do spacerów. Prace są zakrojone na dużą skalę i obejmują prawie całą długość Młynówki oraz bardzo szeroki zakres prac - umocnienie brzegów, budowę deptaków, nasadzenia nowej zieleni, montaż ławek, oświetlenia, budowę przystani i jeszcze kilka drobiazgów. Jak na razie wszystko na plus, ale... no właśnie, to zbyt piękna wizja, aby nie było w niej żadnego "haczyka". Otóż w celu realizacji projektu usuniętych zostanie ponad 260 drzew i niemal półtora tysiąca krzewów! O ile wycinka niektórych jest uzasadnione różnymi względami (np. chore drzewa grożące przewróceniem, uniemożliwienie dojazdu do miejsca prac, kolidujące z przebiegiem ciągów komunikacyjnych itp.), to kompletnym nieporozumieniem jest wycinka wszystkich wiekowych drzew. Przecież to właśnie w nich tkwi cały urok tego miejsca! Zanim nowe drzewa dorosną do rozmiaru obecnych i zaczną dawać cień, czeka nas kilkadziesiąt lat spacerowania po pustyni, w pełnym słońcu. Autorowi decyzji o wycince drzew proponuję w słoneczny letni dzień usiąść na ławce w pełnym słońcu i spróbować czerpać z takiego "wypoczynku" przyjemność. Wielki minus.

poniedziałek, 7 marca 2011

Studenckie Centrum Kultury

Od kilku miesięcy możemy obserwować na kampusie uniwersyteckim budowę Studenckiego Centrum Kultury. Budynek powstaje pomiędzy DS "Mrowisko" a budynkiem głównym UO. Z jednej strony cieszy, że coś takiego powstaje, z drugiej jednak... no właśnie, zobaczmy jakie zastrzeżenia mają wobec przyszłego SCK ci, dla których jest ono budowane. Korzystając z pierwszych przejawów wiosny i pojawienia się na kampusie pierwszych "piknikowiczów" zapytałem kilka osób o ich opinie na temat nowego przybytku. Co ciekawe, mało było hurraoptymistycznych wypowiedzi, przeważały sceptyczne lub wręcz negatywne. Wśród najczęściej powtarzających się zarzutów pojawiał się fakt, że na odbywających się tam imprezach i koncertach nie można będzie kupić piwa. Nie świadczy to bynajmniej o tym, że studenci bez piwa żyć nie mogą, jednak jedno czy dwa piwka zdecydowanie umilając słuchanie koncertu. Niestety, przepisy są nieubłagane i na terenie uczelnie piwa sprzedawać nie wolno. Druga rzecz, która się studentom nie podoba, to niemal całkowity zanik "zielonej trawki" na kampusie - no bo gdzie teraz posiedzieć z gitarą, grillem i piwkiem? Tu "Orlik", tam SCK, kultowe schody rozmontowane... Pojawiają się też obawy, że powstające Centrum będzie mało dostępne dla studentów uprawiających działalność twórczą - bo przecież kto wpuści nieokrzesanych troglodytów z deathmetalowej kapeli na próby do nowiutkiego budynku?